wtorek, 10 grudnia 2013

Rozdział 2

OneRepublic - Counting Stars


Legenda:
kursywą - tekst napisany przez Akari :D

~~~~


Dochodzi późny wieczór, Akari taksuję wzrokiem gazetę z ogłoszeniami o prace.  Kręci głową, zakreśla jakieś oferty, marszczy brwi oraz przewraca strony.  Siedzi już nad tym dość długo, niestety za wiele nie znalazła. Jest skupiona i zdeterminowana. Wierzy, że w końcu coś znajdzie i przestanie obciążać Michi. Rachunki ostatnimi czasy bardzo  podniosły się w cenach. Dzisiejszego dnia obiecała sobie, że w końcu znajdzie pracę i na pewno tak się stanie.
- Akari... Odłóż tę gazetę i zrób coś do jedzenia. Proszę.- poprosiła blondynka, która klęczała nad zdjęciami miejsca zbrodni. Brunetka odłożyła gazetę z długopisem, udała się do kuchni. Ukucnęła, otwierając lodówkę.
- Masz ochotę na kanapki? - spytała, wychylając głowę. Pokręciła przecząco głową. - W takim razie za kilka minut wracam. - wzięła płaszcz, telefon oraz portfel. Ubrała się i wyszła na klatkę. Do jej nozdrzy dotarł zapach papierosów oraz alkoholu. Przywykła do niego. Schodząc ze schodów patrzyła pod nogi. Wyszła, wdychając zimne, jesienne powietrze. Wsadziła drobne, dłonie do kieszeni płaszcza i ruszyła przed siebie. Po kilku minutach dotarła do restauracji. Zza blatem ujrzała Ayume. Akari uśmiechnęła się w jej stronę.
- Na wynos?
- Tak, jakbyś zgadła.
- Jestem jasnowidzem. Zostawiłaś u mnie siwi, i pewien mężczyzna zostawił dla ciebie wizytówkę. - podała Urokiri. Ta usiadła przy niej, sięgnęła po wizytówkę i teczkę. Wyciągnęła telefon zerkając na zegarek. Była dopiero osiemnasta. Postanowiła zaryzykować i zaczęła pisać numer firmy. Patrzyła ze skupieniem na wizytówkę, aż nie odebrano telefonu.
- Halo?- usłyszała po drugiej stronie kobiecy głos.
- Dobry wieczór. Czy dodzwoniłam się do firmy Akatsuki?- spytała stukając delikatnie, palcami w blat. W jej głosie było słychać doświadczenie.
- Tak. W czym mogę służyć?
- Dostałam wizytówkę z państwa numerem telefonu....
- Rozumiem. - przerwała jej. - Już panią łączę z szefem.
- Słucham? - usłyszała głęboki, męski głos.
- Dobry wieczór. Jestem Akari Urokiri. Przyjaciółka dała mi pańską wizytówkę...
- Ach tak. Czyli jest pani zainteresowana pracą w mojej firmie jako jej prawnik?- przeszedł od razu do konkretów.
- Tak.
- W takim razie zapraszam jutro do firmy na jedenastą.
- Oczywiście. W takim razie do widzenia i życzę udanego wieczoru. - lekko się uśmiechnęła.
- Do widzenia. - i rozłączył się. Schowała telefon do płaszcza.
- Co to za uśmiech? Chłopak dzwonił?
- Lepiej. Mam jutro rozmowę o pracę.
- A więc dziś na koszt firmy.
 - Ale...
 - Żadnego " Ale". Idź, bo Michi ci zaraz z głodu umrze.- zaśmiała się. Akari cmoknęła ją w policzek, wzięła jedzenie, teczkę oraz wizytówkę i wyszła. Przez całą drogę myślała nad jutrzejszym dniem. Musiała się przygotować. Weszła do domu. Pozbyła się zbędnych warstw ubrań i weszła do salonu.
 - Smacznego.
 - Dzięki.

Blondynka leżała na kanapie ze słuchawkami w uszach czytając jakąś mangę, ale teraz rzuciła się po jedzenie. Czy ona naprawdę jest policjantem? Czasami zachowywała się całkiem na odwrót. Oczywiście Akari patrzyła się bezczelnie na siostrę co musiało wzbudzać jakiekolwiek podejrzenia ze strony zielonookiej, że coś jest nie tak.
 - Co? - spytała Michi z pełną buzią.
 - Nic, nic. - powiedziała niebieskooka z uśmiechem do twarzy. - A w sumie jest.
Blondynka doskonale znając swoją siostrę, przestała jeść, patrząc uważnie na brunetkę. Jej szósty zmysł mówił jej, że to zapewne ważne.
 - Mam spotkanie o pracę i myślę, że tym razem coś z tego będzie. - uśmiechnęła się lekko, następnie zaczęła pałaszować swoją porcje ramenu.
 - Kto wie jeżeli szefem będzie facet masz szanse, ale jeśli kobieta... - zielonooka nie zdążyła dokończyć, ponieważ Akari rzuciła w nią poduszką.
 - Jesteś wredna. - powiedziała niebieskooka z naburmuszoną miną.
 - Wiem. - odparła Michi pokazując język.
Mówiąc to blondynka poszła do kuchni, by wyrzucić pudełko po ramen. Następnie spogląda na grafik przyczepiony do lodówki. Z jej ust wydobyło się ciche westchnięcie, po chwili z miną męczennika patrzy na siostrę.
 - Mam jutro patrol o 12 z Itachim, więc mogę cię podwieźć na to spotkanie. - powiedziała zielonooka.
 - Michi!!! - krzyknęła Akari, wpakowując się do ramion blondynce. - Nareszcie znalazłaś faceta! - mówiąc to brunetka uśmiecha się, jak głupia.
Słysząc to blondynka automatycznie ją puszcza, a na jej twarzy można zauważyć delikatne rumieńce.
 - Uchiha to pusty, zimny, arogancki dupek, który uważa się za wielką królewnę, a ma... - nie zdążyła dokończyć, ponieważ niebieskooka zakryła jej usta.
 - Lubicie się. - mówiąc to Akari uśmiecha się szeroko.
Michi nie wytrzymuje i zaczyna biegać za uciekającą siostrą. Brunetka się przewraca, przez co obie lądują na kanapie, gdzie zielonooka może wykonać swój iście szatański plan. Niebieskooka ma gilgotki, co będzie odpowiednią karą. Około północy chyba zawarły rozejm.

 ***

Zaćpanym wzrokiem Michi patrzyła na swoją siostrę krzątającą się po mieszkaniu. Nie da się ukryć, że brunetka była dzisiaj szczególnie podekscytowana. Co się dziwić w końcu po raz pierwszy to ktoś ją poprosił, a by pracowała w ich firmie. Niestety, przez swoją euforię obudziła zielonooką, która jeszcze nie dawno spała.
 - Akari, ja przez ciebie zasnę przed kierownicą. A, jak wpadnę przez to do jakiegoś rowu? – mruknęła zaspana blondynka, biorąc porządny łyk kawy.
 - Itachi poprowadzi samochód. – odparła z uśmiechem, robiąc sobie koka na głowię.
 - Nie!!! Wystarczy mi, ze musi w nim przebywać. – odparła wzdrygając się na sama myśl o nim. – Czekaj to facet? Jeżeli twój seksapil zadziała twoim szefem będzie mężczyzna?
 - Chyba tak. Wiesz mogła to być kobieta z głosem mężczyzny. Pieprzone obojnaki. – odparła, malując usta.
 - Tiaaa… - mruknęła Michi, następnie udała się do łazienki, by wykonać poranne czynności. Około 20 minut później wyszła i o mało nie została stratowana przez brunetkę wbiegającą do WC. Zielonooka zaśmiała się tylko, następnie spojrzała na zegarek znajdujący się w korytarzu.
 - Ak, spóźnimy się!
Chwilę później pojawiła się przed nią siostra z bananem na twarzy. Następnie obie wyszły z mieszkania.


Akari siedziała obok siostry. Co chwila zerka na zegarek.
- Uspokój się, lepiej weź to.
- Po co mi szminka? I to mocno czerwona?!
- Kochana...musisz jakoś wyglądać.
- Lepiej ją sobie zostaw na Itachiego. To tu.- zatrzymała się, brązowowłosa cmoknęła ją w policzek i wyszła z pojazdu. Michi od razu odjechała, uśmiechając się do niej. Wzięła wdech i weszła. Dostrzegła siedzących sześciu mężczyzn. Zapewne i oni są w tym samym celu co ona. Każde miejsce było zajęte, ale jej to nie przeszkadzało. Czekała, starała się zachować neutralny wyraz twarzy i po prostu wyczekiwać swojej chwili. Patrzyła, jak po kolei znikają w windzie i jadą na dwudzieste piętro. Po dwóch godzinach czekania przyszła po nią niebieskowłosa kobieta. Ruszyła za nią bez słowa. Kilka kosmyków wydostało się z jej koka, więc schowała je za ucho. Gdy winda się zatrzymała, ruszyły dalej. Po chwili dotarły przed wielkie, czarne, masywne drzwi. Lekko jej je uchyliła.
- Zapraszam.- usłyszała ten sam głos co w telefonie. Weszła, a złotooka zamknęła zza nią drzwi. Jedynym dźwiękiem jaki było słychać był odgłos obcasów uderzających o płytki. Wskazał jej gestem dłoni, aby zajęła miejsce przed nim. Przyjrzała się mężczyźnie. Jego czerwone włosy sięgały mu do ramion, a fioletowe oczy nie wyrażały żadnych emocji.

Akari sięgnęła do torby chcąc wyciągnąć swoje siwi, ale mężczyzna ją powstrzymał.
 - Już je widziałem. Szczerze mówiąc przesłuchałem już 4/5 kandydatów na to stanowisko, ale jednak... myśle, że ty będziesz nadawała się na te posadę najlepiej. - powiedział obojętnie, chociaż kąciki jego ust, jakby lekko uniosły się do góry.
Brunetke całkiem zszokowała jego wypowiedź, że przez chwilę zamykała i otwierała usta nie wiedząc co powiedzieć.
 - To co, widzimy się jutro? - powiedział wstając.
Jak widząc chciał się jej szybko pozbyć i wrócić do papierkowej roboty.
 - Ja... dziękuję. - odparła, następnie wzięła swoje rzeczy, po czym wyszła z gabinetu.
 - Aha, bym zapomniał! Moja sekretarka przedstawi ci cały plan pracy i inne ważne rzeczy. - powiedział, następnie odebrał telefon.
Trochę dziwny z niego facet...


 - Boże, jak ja potrzebuję kofeiny! I ciasta! – jęczała Michi, następnie z chytrym uśmieszkiem na twarzy, spojrzała na bruneta. – Itachi… kupiłbyś mi? – spytała, robiąc maślane oczka.
 - Nie.  – odpowiedział.
Żyła na czole zielonookiej zapulsowała niebezpiecznie. Z mordem w oczach spojrzała na Uchihę.
 - Chcesz może stracić swoje klejnoty?
Dwa razy powtarzać mu nie musiała…
Jechali przez miasto jej ślicznym autkiem. Nagle przerażona zobaczyła na zegarku Itackiego, że dochodzi godzina odebrania Akari. Swoją drogę ciekawe czy udało się jej w końcu z tą pracą. Blondynka skręciła w lewo czym kompletnie zbiła z tropu czarnookiego.
 - Powinniśmy jechać w drugą stronę. – powiedział, marszcząc brwi.
- Wiem, ale obiecałam siostrze, że po nią przyjadę.
Nie odezwał się słowem co przyjęła z wielką ulgą. Ten facet był czasami naprawdę męczący. Resztę drogi również przejechali w milczeniu, gdy… Michi z nie wiadomych powodów ostro zahamowała.
 - O kurwa… nic nie mówiła. – odparła cały czas patrząc przed siebie.
Itachi nie mógł ogarnąć całej tej sytuacji, więc podążył w końcu za jej spojrzeniem. Rozszerzył oczy ze zdziwienia. Dobrze znany mu czerwonowłosy mężczyzna trzymał w ramionach jakąś brunetką, za pewne siostrę zielonookiej. Chyba powinien pójść w końcu do okulisty, musiał źle widzieć…


~~~~

Ohayo :*
Tak wiem notka średniej jakości (za szybka akcja, za dużo dialogów itp.)
Dlatego następnym razem obiecuję, że bardziej się postaram ^^
Data następnej notki: 20 grudnia
Autor: Akari
Oczywiście liczę na komentarze ;)

6 komentarzy:

  1. Michi!! Ach ma Michi....
    Mogłaś się trochę ogarnąć co?
    A nie od razu dawać iż ląduje w ramionach szefa!
    Dobra pani policjant ja kończę iż muszę zająć się swoim postem :)
    Całuski;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ja :D
      Nie xd
      Tak jest ciekawiej ^^
      Ok ;)
      Buziaki :*

      Usuń
  2. No jak można kończyć w takim momencie?
    A Mikołaj to wszystko widzi!!!
    Nie wiem co napisać, bo słów mi brak, więc dodam tylko, że chcę WIĘCEJ!!
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem tu w tajemnicy, a więc ci... tak dobrze rozumujesz dostałam szlaban xd
      A do rzeczy:
      Normalnie xd
      O.o boję się, nie chce rózgi ;(
      To zapraszam 20 grudnia ^^
      Buziaki :*

      Usuń